Byliśmy w drukarni przy narodzinach albumu. Niby nic, ale serce biło. W skrócie: drukowanie to wiedza, wiedza, wiedza. Panowie ustawili nam kolory tak, że wracaliśmy z Olsztyna szczęśliwi.
czwartek, 23 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz